Jak cudowne jest ciepłe łóżko, ciepła pościel i to poczucie
bezpieczeństwa. Jak cudownie jest błądzić dłonią po nieskazitelnej fakturze
prześcieradła...
I to właśnie czynię, na wpół śpiąc, kiedy moja ręka natrafia
na...
- KŁOS, CO TY TU ROBISZ, DO CHOLERY?! - paniczny strach po
zetknięciu się moich palców z umięśnionym torsem, powoduje, że zerwałam się z
łoża. Po szybkiej ocenie sytuacji spostrzegłam, że nie jestem wcale u
siebie. - Co... co ja tu robię? W
dodatku w samej bieliźnie?! - krzyczałam, próbując zakryć się kołdrą, bez
zbliżania się do faceta okupującego trzy czwarte powierzchni łóżka.
- Kobieto, nie wydzieraj się tak... Niedziela jest, ósma
rano, pół bloku obudzisz... - Karol wzdycha ciężko i siada, plecami do mnie. -
Do niczego nie doszło. - szybko uprzedza moje pytanie. Otwieram usta, ale po
chwili zamykam je, próbując przypomnieć sobie cokolwiek.
- Całowaliśmy się... - zaczynam.
- Tak Gabi, całowaliśmy się. - przerywa mi. - Ty tu tylko
spałaś, więc nie patrz na mnie, jak na rasowego pedofila. - odwraca się
gwałtownie i obejmuje moją twarz dłońmi, zmuszając do spojrzenia sobie w oczy.
- Gabi... - mówi cicho.
- Karol, powiedz mi, jak mam się odkochać. Zrobię to, ale
powiedz mi, jak. Staram się, tłumaczę sobie, że wcale go nie kocham, ale...
to ciągle wraca. Spędziłam trzy bite
lata we Włoszech. Wracając byłam pewna, że to koniec, przyjaciele przyjaciółmi
i tyle. Myliłam się. Kiedy go zobaczyłam... wszystko wróciło. Nie chcę tego,
ale zarazem nie potrafię się od tego uwolnić. - zakończyłam swój wywód i
puściłam rękę Kłosa, która nie wiadomo skąd znalazła się w mojej.
- Pójdę już,
bo to nie ma sensu. Wczoraj... to wczoraj nie powinno się wydarzyć. - nie
czekając na odpowiedź, ubrałam się błyskawicznie. - Przepraszam. - dodałam i wyszłam z
mieszkania.
Zbiegłam po schodach na dół, modląc się w duchu, aby nie spotkać po drodze żadnego siatkarza. Na szczęście po chwili siedziałam już w swoim samochodzie i z piskiem opon wyruszyłam w podróż do Częstochowy.
Zbiegłam po schodach na dół, modląc się w duchu, aby nie spotkać po drodze żadnego siatkarza. Na szczęście po chwili siedziałam już w swoim samochodzie i z piskiem opon wyruszyłam w podróż do Częstochowy.
Czy czujesz chłód i zagubienie w rozpaczy?
Budujesz nadzieję lecz porażka jest wszystkim co znasz
Przypomnij sobie o całym smutku i rozpaczy
I pozwól temu przeminąć
Pozwól przeminąć
Budujesz nadzieję lecz porażka jest wszystkim co znasz
Przypomnij sobie o całym smutku i rozpaczy
I pozwól temu przeminąć
Pozwól przeminąć
Lubię szybko jeździć. Lubię tą nutkę adrenaliny, pulsującą w twoim ciele. Łamałam przepisy, bez jakiejkolwiek skruchy. No bo po co? Kasę mam, mandat zapłacę. A mojego rozdartego serca nic nie naprawi. Nic.
I co z tego, że wiem, że zraniłam poniekąd Kłosa. Co z tego, skoro nie miłość zaślepiła mnie kompletnie?
Już prawie wyjechałam poza granice Bełchatowa, już prawie wjechałam na autostradę, napawając się jej wspaniałą nawierzchnią.
Jednak wtedy spostrzegłam, że na siedzeniu pasażera nie ma mojej torebki. Klnąc siarczyście na swoją głupotę i amnezję, byłam zmuszona zawrócić do mieszkania Karola. Damska torebka pozostawiona w mieszkaniu mężczyzny? Złe połączenie.
Nie pozostawało mi nic, jak zawrócenie i powrót do mieszkania wyżej wymienionego.
Po raz kolejny nie szczędziłam w szybkości. Strzałka na wskaźniku prędkości w zastraszającym tempie przesuwała się w prawo. W końcu, niezłapana przez jakiegokolwiek strażnika prawa, dotarłam w to samo miejsce, co kilkadziesiąt minut temu.
Nieuchronne było, minięcie po drodze mieszkania Wrony. Praktycznie moje nogi już wbiegły na to piętro, kiedy do moich uszu dotarł przykry odgłos. Przykry, jak dla samotnej osoby odgłos pocałunku.
I czy kontaktujesz z rozumem, widząc Wronę z jakąś blondyną?
I czy próbujesz ukryć swoje emocje, kiedy Andrzej zatapia swoje usta, w jej krwistoczerwonych wargach?
Oczywiście, że nie.
Z twojego gardła wyrywa się rozpaczliwy krzyk. Już cię tam nie ma, już załamana otwierasz drzwi swojego auta.
- Nienawidzę cię, tak bardzo cię nienawidzę! - krzyczysz, nie potrafiąc się uspokoić. Odpalasz silnik i jedziesz, ledwo widząc na oczy, zalane łzami. Po raz kolejny masz szczęście, bo nie łapie cię nikt na gorącym uczynku łamania przepisów.
Tylko dlaczego tracisz nagle panowanie nad pojazdem?
Tylko dlaczego przeraźliwy huk i krzyk, który później okazał się twoim, rozsadza twoją czaszkę?
Tylko dlaczego ogromny ból nagle ustaje?
Szczęście, gdzie jesteś?
Lubię się pastwić nad bohaterami.
Lubię, bo to cholernie działa w dwie strony. Daje jakieś niewytłumaczalne ukojenie w życiu prywatnym. Sorry not sorry, tym, którzy mieli nadzieję, że od początku będzie sielankowo.
Życie jest brutalne.
Ostatnio w ogóle nie mam głowy do niczego.
Jest takie coś, co mnie cholernie boli i martwi.
Nazywa się pięknym uczuciem. Ale nie jest piękne.
Cóż.
Wczoraj nasza kadra wygrała z Holandią. Mam nadzieję,że to będzie kop szczęścia.
Teraz tylko wygrać dziś. :) Damy radę!
Przepraszam, że nie komentowałam u was za wiele, na pewno to nadrobię.
Dziękuję za to, że jesteście, kochani. :*
NOWOŚĆ: ZAPRASZAM NA BOHATERÓW: www.zranione-wspomnienia.blogspot.com
(zawsze się mylę w pisaniu adresu tego bloga :p)
NOWOŚĆ: ZAPRASZAM NA BOHATERÓW: www.zranione-wspomnienia.blogspot.com
(zawsze się mylę w pisaniu adresu tego bloga :p)
PIERWSZA <3
OdpowiedzUsuńOsz cholera, kobito, zaskoczyłaś mnie! Serio myślałam ,że między nią ,a Kłosem do czegoś doszło. Ulżyło mi ,że nie, ale smutno mi bo poniekąd Gabi faktycznie zraniła uczucia Karola. Andrzej... uderzył cię ktoś kiedyś?! Do cholery jasnej, co on wyprawia? Gabi tu usycha z tęsknoty, kocha go jak głupia, a on przepraszam co?! Boję się o Gabi, boję się ,że to coś poważnego, o śmierci nie mówię bo na to kategorycznie Ci moja droga nie pozwalam! Może Wronka pójdzie po rozum do głowy? Może to czegoś go nauczy...
UsuńŚciskam ♥
cudowny blog <3 wpadnij do mnie ;D agrestaco6.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNarzekasz na moje krótkie rozdziały, a twoje są o wiele krótsze. Zdajesz sobie z tego sprawę?
OdpowiedzUsuńŻałuj, że dziś nie byłaś tam, gdzie ja, bo na prawdę ten koleś był nieziemski *-* W sumie było ich dwóch, ale ten sympatyczniejszy i ciągle się uśmiechał :) Przy okazji jeszcze musiałam go wołać do stanowiska Izki, bo ona nie ogarniała nazewnictwa czegoś tam. No wiesz, cud, miód i orzeszki + ponad 100% tego na "s" ;D
Ach, aż mi się ciepło na sercu robi, jak go sobie przypominam ;P
DAWKA TUMBLRA:
Piłkarska miłość: http://31.media.tumblr.com/aba2337e4b9c79371d26492ba61261cb/tumblr_msphl7EC5K1r3p0vko1_500.gif
"Nie prawda! Nie jestem aż taki mały!": http://31.media.tumblr.com/6a70c50aeaeb8eaafa557d6e4218bce6/tumblr_msraojJyLn1s29vrao1_500.jpg
"Tyle nad siatką była": http://24.media.tumblr.com/8a577054dc7921c00a3e8f0909ec5395/tumblr_msr5xtbFEr1r87d8yo4_250.jpg
"Skacz ze mną, Misiu! Nie obijaj się!". "Już, już, Zbyszku": http://31.media.tumblr.com/2e42645f98d902d6a1ff2704b4bed925/tumblr_mqrmxsCxtr1qcaulno3_250.gif
Wolę Sole od cukieru: http://25.media.tumblr.com/2d09da50b5fb5ca2ff12f82b84d24c8f/tumblr_msls9r4bZd1sryusso1_500.png
WIESZ, GDZIE MNIE SZUKAĆ :D
Kurde a już myślała, że jednak Kłos ją pocieszy, a tu nic! Z jednej strony może to i dobrze, bo jak by dała Karolowi jeszcze więcej nadziei tym gorzej dla niego!
OdpowiedzUsuńO boże mam nadzieję że nic sie jej nie stanie. Czekam na kolejny. Pozdrawiam Ania;-)
OdpowiedzUsuńTo jest po prostu GENIALNE!! Już nie mogę się doczekać następnego ;)Swoją drogą, Andrzejku, ogarnij dupę i leć do Gabi, bo ona Cię kocha idioto!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Kurwa,kurwa,kurwa,kurwa !
OdpowiedzUsuńGabi-przecież Kłosik jest idealny. No prawie. Kurdę.
Mam nadzieję, że nie będzie jej nic poważnego i że w końcu ułoży sobie życie.
Musi.
Naiwność- czym ona jest? Czym się charakteryzuje ? Czy młoda Łucja mimo samotności okaże się naiwna i zaufa jemu, młodej gwieździe Skry? A może wręcz przeciwnie- naskoczy na niego i zniechęci? Tego wszystkiego dowiesz się w pierwszym rozdziale heroicznanaiwnosc.blogspot.com
Pozdrawiam Annie
Zapraszam do mnie na 4 rozdział http://odzawszenazawsze.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWzruszylam sie : ' ( nie wiem co powiedziec @OlaLecka99
OdpowiedzUsuńWracam, z lekkim opóźnieniem. :*
OdpowiedzUsuńMimo iż lubię Karolka to odetchnęłam na wieść, że między nimi do niczego takiego nie doszło. W jakimś sensie Gabi zraniła Kłosa, ale czy rzeczywiście? Gorzej, o wiele gorzej byłoby gdyby udawała, czy dawała mu nadzieję, że go kocha lub pokocha. Wtedy robiłaby bardzo źle.
UsuńNo i ta końcówka. Czego mamy się spodziewać? Bo absolutnie wykluczam śmierć. Liczę, że takowa nie nastąpi.
Wrona? Zobaczymy jak się zachowa po wieści o wypadku.
Całuję i przepraszam za zaległości, Camilla. :*
Przepraszam za zaległości i zwłokę, ale bardzo ciężko u mnie ostatnio z czasem na bloggera :(
OdpowiedzUsuńDobrze, że przynajmniej z Karolem do niczego nie doszło, choć zrobiło mi się go trochę szkoda. Wydaje mi się, że on miał mimo wszystko nadzieje, na coś więcej niż ta znajomość, ale miłość Gabrysi do Wrony jest zbyt ogromna.
Ukłuła mnie wiadomość o tej blondynce Andrzeja i nie chcę wiedzieć, co musiała przeżywać bohaterka. I nie potrafię zrozumieć, dlaczego to się musiało tak skończyć.
Oj lubisz się znęcać nad postaciami, nawet bardzo! :P
Ściskam <3