środa, 14 sierpnia 2013

Dwa



To nie tak, że nie lubisz Karola Kłosa i chcesz mu dopiec. To nie tak, że idziesz na tą kawę tylko dlatego, że lubisz się znęcać psychicznie nad ludźmi. To wszystko nie tak.
Po prostu... Po prostu co?
Czyżby jakaś część twojego rozumu przestała trzeźwo myśleć?
Czyżbyś oczekiwała od życia czegoś, co jest upierdliwym schorzeniem, popularnie zwanym miłością?
A może chcesz zapomnieć o tym, co trapiło twoje serce przez ostatnie kilka lat?
Tak, bo biło ono ostatnimi laty zbyt szybko. Zbyt szybko wysyłało do mózgu sygnał z wiadomością: "a co ci szkodzi, spójrz mu w oczy, o tak, niech na twoje policzki wyleje się pieprzony rumieniec, JESTEŚ ZAKOCHANA". Ale co z tego, skoro nigdy swoich uczuć nie wyjawiłaś, nigdy nie zostały odwzajemnione? Co z tego, skoro dla niego zawsze byłaś TYLKO przyjaciółką? Skazana na niepowodzenie miłość. To cię zniszczyło od środka.
I może dlatego teraz tak ciągnie cię do czegokolwiek? Może.
Nigdy nie powiedział ci wprost, że cię nie kocha. Nigdy nie powiedział ci wprost, że to nie dla niego. On po prostu traktował cię, jak młodszą siostrę.
Tak, bo Andrzej Wrona nigdy nie mówi wprost o swoich uczuciach.

Wrzuciłam na siebie koktajlową sukienkę i spoglądając w lustro, liczę, że nie wyglądam, jak golonka w swetrze. Pomimo pięknej, smukłej figury, nigdy nie widziałam w sobie czegoś szczególnego. Zawsze miałam kompleksy, zawsze płakałam w duchu przeglądając się w lustrzanym obiekcie.
Odetchnęłam z ulgą widząc, że nie jest aż tak źle. Delikatne szpilki i torebka w garść. Włosy jak zwykle w swoim własnym świecie, rozwichrzone i roztrzepane, pomimo godzinnego prostowania. Podobno taki ich urok. Lekki makijaż. Czas się zwijać, lepiej nie zepsuć swojej reputacji spóźniając się.
Schody pokonane, prawdziwy wyczyn, idąc w szpilkach. Chodnik, droga, ulica, ludzie. Te sprawy. Pora na sprostanie zaproszeniu. I wszystko byłoby dobrze, gdyby opodal nie rozległ się samochodowy klakson.
- Kłos? Co ty tu... - uśmiechnięty od ucha do ucha Karol wysiada z samochodu i staje niebezpiecznie blisko mnie. Prawie niezauważalnie muska mój policzek, skutecznie zamykając moje usta. Zdrowy rozsądku, gdzie jesteś? Przecież powinnam teraz odsunąć się na kilka metrów, a nie wpatrywać się mu w oczy z dzikim uśmiechem!
- A teraz, jeśli pozwolisz, pojedziemy do świetnej kawiarni, na wcześniej umówioną kawę. - dosłownie porywa mnie stamtąd, łapiąc mnie za rękę doprowadza do samochodu. A ja? Niczym w transie. Zero trzeźwej reakcji. Co ten facet zrobił z moim trzeźwym myśleniem?!

Mała, subtelna kawiarnia na przedmieściach miasta. I wy. Na pozór nieznające się osoby, na pozór dwa kontrasty. Na pozór. Wszystko to pozory, tak bardzo mylące człowieka.
- Zmieniłaś się od czasów Warszawy. - uśmiecha się do ciebie, lustrując cię wzrokiem. Znacie się od tamtego felernego wydarzenia, kiedy to... Ale może zacznijmy od początku.
Marcowy dzień roku 2006. Warszawa. I ten dziwny zawód, kiedy trenerka oznajmia ci, że cały wasz zespół zwiał z treningu. Oprócz ciebie. I ta wściekłość, kiedy mówi ci, żebyś szła do domu, żebyś szła, kiedy ty najbardziej w świecie chcesz trenować. Roześmiana mówi, że skoro tak bardzo chcesz, to masz iść do części męskiej. Wkurzona przemierzasz korytarze hali niczym torpeda i dopadasz odpowiednie pomieszczenie. Dogadując się uprzednio z ich trenerem rozpoczynasz trening z męską drużyną klubu siatkarskiego Metro Warszawa. I to nie byłby zły trening, pomijając śmiechy wyrośniętych młodocianych siatkarzy, pomijając te zaciekawione spojrzenia. Nie byłby zły, gdybyś nie zakończyła go w szpitalu na oddziale chirurgii wraz z Wroną i Kłosem. Obaj wpadli na ciebie przy potrójnym bloku. I nadgarstek w gipsie. Formalnie wina została przeze mnie zrzucona na Karola, bo tak odpowiednio pasował na miejsce winnego. I tak poznałam się z Andrzejem i Kłosem.
- Nie sposób nie zmienić się przez siedem lat, mój drogi. - odwzajemniam uśmiech na wspomnienie czasów w Warszawie. - Ale nie myśl, że zapomnę o nadgarstku!  
- Ja nadal nie potrafię pojąć, jakim cudem twój nadgarstek oberwał, kiedy to my z Wroną martwiliśmy się, że twoja kostka się już na nic nie nada. - śmieje się. - I pomyśleć, że z dwóch winnych, z jednym zawarłaś przyjaźń. O ile to była tylko przyjaźń... - specjalnie akcentuje słowo "tylko".
- Tylko. - ciche słowo wylatuje z moich ust. I jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki, każde wspomnienie z Andrzejem na nowo materializuje ci się w głowie. Boli, jak dawniej. 

Wszystkie błędy poprawię później, bo... idę spać. 5 godzin snu to stanowczo za mało.
Wyjaśniło się troszeczkę, jak widzicie u góry.
Do akcji wkroczył Karol.
Co z tego wyniknie? :)

Zapraszam do wpisywania się do zakładki "informowani". 

Pozdrawiam, Joan.
 

10 komentarzy:

  1. Kolejna woja historia, która bardzo, ale to bardzo mnie intryguje. I nie moge od niej oderwać się nawet na chwilę. Robi się coraz ciekawiej i jestem pewna, że z tego wszystkiego wyniknie coś naprawdę niespodziewanego. ;) Wprost nie mogę się doczekać kolejnych wzmianek o ich przeszłości.
    Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział, bo to kolejna twoja historia, którą pokochałam :3 To do następnej środy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No, no, robi się ciekawie :)
    Pozdrawiam i czekam na kolejną część :)

    OdpowiedzUsuń
  3. robi sie dość ciekawie! :) czekam już na nowy:)
    ściskam :*

    uciekajacodprzeszlosci.blogspot.com
    siatkarskielovestory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz co? Zastanawia mnie to, czy u ciebie istnieje Ola? XD I jeszcze jedno. Skoro nie utrzymywała z Kłosem kontaktu przez siedem lat to czemu on ją wita swoim ślinotokiem? P. S. Nie mogłam się powstrzymać, żeby tak tego nie nazwać.

    Mnóstwo pytań, mnóstwo wątpliwości, zero odpowiedzi, ale wiesz co? Przyzwyczaiłam się do takiej Aśki. Jesteś trochę, jak Wrona w twoim opowiadaniu. Nie mówisz szczerze o swoich uczuciach wszystkim dookoła. Zachowujesz to dla tych wybranych i mam nadzieję, że niedługo do nich dołączę. Mam nadzieję, że niedługo będziemy prawdziwymi siostrami bez względu na więzy krwi.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie, Aleksowaa <3

    http://siatkarski-zaklad.blogspot.com
    http://bydgoszczczybelchatow.blogspot.com <- tutaj małe opóźnienie. Przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Intrygująca historia. Czekam na rozwój starej znajomości:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Intrygująca historia, intrygujący Kłosik, intrygujący Wronka mnie już masz! :D Tak, na ogół faceci za bardzo nie rwą się do okazywania swoich uczuć, przeważnie to płeć piękna musi interweniować, w tym wypadku nasza bohaterka nie zainterweniowała i męczyła się z tym uczuciem dobre kilka lat. No to jak nie teraz to kiedy? :D Skoro Kłosik tak nawet twierdzi? Jeszcze się łudziłam ,że może coś teges z Kłosikiem, ale ehh Endriu come on!

    Ściskam ♥
    PS.Zapraszam serdecznie na nowy epizod na http://perversionvolleystory.blogspot.com/2013/08/perwersja-piata.html :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolejna interesująca historia :3
    juz mi się podoba :)
    czekam niecierpliwie na następny :*
    zapraszam do mnie:

    http://szalonezyciezsiatkarzami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie się zaczyna, już czekam na następne.
    Zapraszam do mnie:
    http://someday-you-will-find-the-real-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Krótko strasznie.
    Ja czekam na jakieś miłości z Karolem. Dobry chłopak i widać, że może i ona tego chce.

    Zapraszam do siebie na EPILOG
    kissmeslowley.blogspot.com

    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepraszam, ale chyba nie zdobędę się na jakiś dłuższy komentarz, wybacz :( Jednak się postaram.
    Intrygujesz mnie, tak w skrócie. Cały czas zastanawia mnie, co siedzi w głowie bohaterki i co tli się tam w chłopakach. Mimo, że cały czas trochę się rozjaśnia, to jeszcze i tak niewiele pojmuję :D
    W ogóle, masz cudowny szablon na tym blogu! Tworzy wspaniały klimat do opowiadania, no i jeszcze ta piosenka Dżemu, która sprawia, że mam ochotę zalać się łzami...
    Na tyle mnie dziś stać, wybacz :(
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział!:*

    OdpowiedzUsuń